WYROK SĄDU OKRĘGOWEGO
Tym większe więc było moje zaskoczenie, gdy po rozprawie apelacyjnej Sąd Okręgowy w Krakowie ogłosił wyrok: na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę obwinionego zaskarżony wyrok Sądu Rejonowego został zmieniony w całości w ten sposób, że na podstawie art. 5 §1 pkt 2 k.p.w. w zw. z art. 62 §3 k.p.w. oraz art. 119 §2 pkt 1 k.p.w. uniewinniono obwinionego od zarzuconego mu czynu, a kosztami sądowymi za obie instancje obciążono Skarb Państwa.
W uzasadnieniu Sąd odwoławczy stwierdził, że zasadny jest podniesiony w apelacji zarzut obrazy przepisów prawa materialnego, a to art. 87 §1 k.w. – ponieważ Sąd Rejonowy uznał obwinionego za winnego tego, że prowadził pojazd mechaniczny znajdując się w stanie po użyciu środka działającego podobnie do alkoholu tj. THC w stężeniu 1,5 ng/ml, co odpowiada stężeniu 0,5‰ lub niższemu alkoholowi we krwi. Oznacza to, iż obwiniony znajdował się w stanie po użyciu środka odurzającego działającego podobnie do alkoholu o stężeniu odpowiadającym stężeniu alkoholu powyżej 0,00‰ do 0,5‰. Takie ustalenie oznacza, że poziom stężenia środka odurzającego mógł też znajdować się na poziomie odpowiadającym stężeniu alkoholu w przedziale 0,01‰ do 0,19‰ alkoholu.
Dalej Sąd Okręgowy wskazał, że aby przyjąć stan „po użyciu” innego podobnie do alkoholu działającego środka, należy ustalić iż stężenie tego środka wpływa na zdolności psychomotoryczne kierowcy w sposób porównywalny do ilości alkoholu o stężeniu 0,2‰ do 0,5‰ alkoholu we krwi. Tymczasem jak już wyżej zaznaczono w przedmiotowej sprawie Sąd Rejonowy ustalił, iż wartość 1,5 ng/ml substancji THC w organizmie obwinionego odpowiadała stężeniu 0,5‰ lub niższemu alkoholu we krwi. Z ustaleń Sądu Rejonowego wynikało więc, iż stężenie THC w organizmie obwinionego mogło odpowiadać stężeniu alkoholu we krwi poniżej 0,2‰, a takie stężenie alkoholu nie jest „stanem po użyciu alkoholu”, a więc prowadzenie pojazdu przy takiej ilości środka odurzającego w organizmie nie stanowi wykroczenia z art. 87 §1 k.w. Czyli mówiąc potocznie nie była to jazda po marihuanie w rozumieniu omawianego przepisu kodeksu wykroczeń.
Co równie istotne Sąd Okręgowy podkreślił, że zakaz reformationis in peius (art. 434 §1 k.p.k.) powoduje ograniczenie możliwości orzekania sądu odwoławczego nawet, jeśli prowadzi to do kolizji z trafną represją karną i zasadą prawdy materialnej, a w przedmiotowej sprawie zakaz ten (art. 434 §1 k.p.k. w zw. z art. 109 § 2 k.p.s.w.) obowiązuje gdyż apelację wniesiono wyłącznie na korzyść obwinionego. W takim wypadku Sąd Odwoławczy nie może w żadnym aspekcie pogorszyć sytuacji obwinionego, ani też w tym celu uchylić orzeczenia i przekazać sprawy do ponownego rozpoznania. Odnosi się to do kwestii odpowiedzialności karnej oskarżonego (obwinionego), a zwłaszcza do ustaleń faktycznych w przedmiocie sprawstwa (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4.02.2000 r. V KKN 137/99, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2.03.2005 IV KK 8/05). W przedmiotowej sprawie Sąd I instancji zarówno w opisie czynu jak i uzasadnieniu ustalił, iż poziom stężenia THC w organizmie obwinionego wynoszący 1,5 ng/ml odpowiada stężeniu alkoholu 0,01‰ do 0,5‰ we krwi. Sąd Odwoławczy nie mógłby więc zmienić tych ustaleń na niekorzyść obwinionego, gdyby nawet po uzupełnieniu postępowania dowodowego o uzupełniającą opinię toksykologiczną okazało się, że zawartość THC 1,5 ng/ml odpowiada stężeniu alkoholu we krwi od 0,2‰ do 0,5‰ – byłaby to bowiem zmiana ustaleń na niekorzyść obwinionego, skoro Sąd meriti ustalił, że zawartość THC mogła też być porównywalna ze stężeniem alkoholu 0,01‰ do 0,2‰ alkoholu we krwi.
W związku z powyższym Sąd odwoławczy nie uchylił wyroku z jednoczesnym przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania, lecz zmienił w całości zaskarżony wyrok i uniewinnił obwinionego od zarzuconego mu czynu.
Zatem odnosząc się do drugiego z cytatów powołanych na wstępie – w tym przypadku obrona w z góry przegranej sprawie zakończyła się pełnym sukcesem, choć nic na to nie wskazywało…
PS 2.03.2020. W dniu 16.12.2019 zgłoszono interpelację poselską nr 900 odnośnie problemu zdefiniowania ustawowych progów stężenia THC we krwi dla wykroczenia z art. 87 §1 k.w. i przestępstwa z art 178a §1 k.k. Niestety wobec odpowiedzi Ministerstwa Zdrowia przyjąć trzeba, że jeszcze długo jazda po marihuanie nawet przy śladowym stężeniu THC może być bardzo ryzykowna dla kierowcy.
Źródła:
Roman Wachowiak, „Aktualne możliwości diagnostyczno-interpretacyjne w opiniowaniu sądowo-lekarskim wpływu wybranych związków psychoaktywnych na zdolność psychomotoryczną człowieka”, lipiec 2009, opracowanie na zlecenie Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
Independent Drug Monitoring Unit “The Significance of Blood & Urine Test Results”.
Paul Armentano, “Should Per Se Limits Be Imposed for Cannabis? Equating Cannabinoid Blood Concentrations with Actual Driver Impairment: Practical Limitations and Concerns”, Humboldt Journal of Social Relations 2013.
Gisela Skopp, Lucia Pötsch, „Cannabinoid Concentrations in Spot Serum Samples 24-48 Hours After Discontinuation of Cannabis Smoking”, Journal of Analytical Toxicology, Vol. 32, marzec 2008.
Jazda po marihuanie Jazda po marihuanie Jazda po marihuanie Jazda po marihuanie Jazda po marihuanie Jazda po marihuanie Jazda po marihuanie
Gratuluje wygranej sprawy i dociekliwości w dochodzeniu do prawdy, a także wykazania niekompetencji sadu rejonowego.
Oczywiście jazdę pod wpływem narkotyków stanowczo potępiam.
Dziękuję za uznanie, w moim przekonaniu nie była to jednak jakaś szczególna dociekliwość w dochodzeniu do prawdy, a po prostu wypełnienie roli obrońcy do końca (chociaż jak napisałem, apelację sporządzono głównie dla zasady – mimo utrwalonej, ale nietrafnej w ocenie obrońcy linii orzeczniczej w takich sprawach).
Natomiast to, że sprawa zakończyła się sukcesem to głównie zasługa Sądu Okręgowego, który rozpoznając apelację dokonał prawidłowej wykładni przepisu prawa materialnego – i to pomimo „utartych schematów orzeczniczych”.
Nie oceniałbym też rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego w kategoriach niekompetencji, tylko co najwyżej konformizmu mocno uzasadnionego właśnie dominującą błędną wykładnią przepisu art. 87 kodeksu wykroczeń.
Zobaczmy jednak, czy nowy kierunek orzekania utrwali się, bo to jest chyba w tym momencie najważniejsze ;-)))
witam jak mozna uznac Marihuana za narkotyk popierwsze ,po drugie czlowiek palacy i wsiadajacy do auta po np 24 godz .Nie posiada powtarzam nie posiada zadnych przeciwskazan zeby prowadzic auto .Jak dla mnie prawo jest pod tym wzgledem i wymyslil pewnie je tak samo glupi czlowiek pozdrawiam
Co do pierwszej części komentarza (czyli jak można uznać marihuanę za narkotyk) chciałbym zauważyć nieśmiało, że jednakowoż zgodnie z raportem Światowej Organizacji Zdrowia wpływ efektu rekreacyjnej
dawki (wypalenie ± 0.5 g konopi – cannabis o zawartości 2-3 % Δ9 – THC) na upośledzenie zdolności psychomotorycznej kierowcy jest porównywalny do zakresu 0.7 – 1 ‰ alkoholu we krwi. Dlatego przyjmuje się, że przy ustalonym poziomie 10 ng/m i wyżej Δ9 –THC we krwi występują ewidentne, niekwestionowane zaburzenia psychomotoryczne.
Co do zdania drugiego pełna zgoda (według większości biegłych efekt działania THC utrzymuje się 2-4 godziny). Co do zdania trzeciego: dura lex sed lex (niektórzy parafrazują to jako: durne prawo, ale prawo ;-))).
Panie Łukaszu,
Jaki jest pi razy drzwi koszt obrony dla podobnej sprawy, ale w 3mieście?
Zasadniczo taki sam jak koszt obrony w sprawie o wykroczenie w Krakowie (czyli zależny od nakładu pracy oraz ilości czasu spędzonej na przesłuchaniach i w Sądzie, a także wszelkich innych niezbędnych nakładów – abstrakcyjnie jest to naprawdę trudne do określenia – zaryzykować można stwierdzenie, że w najbardziej typowych przypadkach jest to koszt w granicach 500-2500 zł netto).
W przypadkach znacznego oddalenia od Krakowa miejsca prowadzenia sprawy o wykroczenie (tu Trójmiasta) niestety sumaryczne koszty wzrosną o wydatki związane z dojazdem na każdą czynność procesową (i mogą przekroczyć „właściwe” koszty prowadzenia sprawy).
Z tego względu sugerowałbym zasięgnięcie informacji u adwokata wykonującego zawód w okręgu sądu właściwego do rozpoznania sprawy.
Dzień dobry,
Ile trwała cała sprawa? Od zabrania prawa jazdy do wyroku uniewinniającego?
Prawo jazdy zatrzymano 20.05.2017 r., a wyrok uniewinniający zapadł 18.10.2018 r. A więc 1 rok; 4 miesiące i 4 tygodnie (516 dni) w oczekiwaniu na rozstrzygnięcie…
To jest jakaś masakra! Czy nie warto zainteresować posłów aby wprowadzono konkretne progi narkotyków we krwi?
Z pewnością, problem braku ustawowych progów (stężeń) był już wielokrotnie podnoszony (głównie w praktyce orzeczniczej), natomiast nie doczekał się jakiejś konkretnej inicjatywy ustawodawczej (przynajmniej nic mi nie wiadomo na ten temat).
Powstają tu pewne problemy techniczne utrudniające uregulowanie kwestii analogicznie jak w przypadku stężeń alkoholu we krwi (w opiniach biegłych akcentuje się np. kwestię reakcji osobniczej na pewne narkotyki, która wydaje się być trudniejsza do powiązania z konkretnymi progami niż w przypadku alkoholu, do niedawna problemem była też dokładność pomiarów laboratoryjnych).
Ponadto być może oczekiwano, że orzecznictwo sądowe wypełni tę niewątpliwą lukę w podobny sposób, jak uczynił to Sąd Najwyższy w zakresie ustalenia granicy pomiędzy wykroczeniem z przestępstwem (np. wyrok Sądu Najwyższego – Izba Karna z dnia 3 grudnia 2014 r. sygn. akt II KK 219/14). Niemniej jednak jest pewna różnica techniczna w zakresie rozgraniczenia stanu „pod wpływem środka odurzającego” oraz stanu „po użyciu środka podobnie działającego do alkoholu” (teoretycznie można tego dokonać używając dostępnych środków dowodowych, bądź rozstrzygnąć wątpliwości na korzyść oskarżonego, przyjmując łagodniejszą kwalifikację) a oznaczeniem najniższego dopuszczalnego progu (to już jest granica pomiędzy całkowitą niekaralnością a przypisaniem wykroczenia).
A wynik z krwi był po ilu tygodniach? Pamięta Pan?
Nie pamiętam, ale sprawdziłem w aktach sprawy ;-). Wynik badania laboratoryjnego był po 7 miesiącach i dwóch tygodniach.
Witam,
Rok temu dostałem zakaz prowadzenia pojazdów kat A, której nie posiadałem,. Posiadam tylko kat B, więc legalnie mogłem jeździć Autem,. Tydzień temu zostałem złapany ponownie tym razem chodzi jazdę po THC,. Głupi sam się przyznałem że palilem .. Więc zostałem zabrany na pobranie krwi
W poniedziałek byłem na przesłuchaniu.
Zarzeczylem poprzednim słowom odpowiedziałem że w tamtym dniu nie palilem. „odpowiedzialem że dlatego powiedziałem ponieważ paliłem parę dni wcześniej i wiem, że thc długo się utrzymuje krwi.
Dostanę dożywotni zakaz, jeśli ten wyrok poprzedni jeszcze nie mina?
Czy jest możliwość zatarcia obecnego?
Dzień dobry,
„przyznanie się” w chwili zatrzymania, o którym Pan pisze prawdopodobnie zostało utrwalone w notatce policyjnej. W sensie ścisłym (procesowym) nie jest to przyznanie się, niemniej jednak pod pewnymi warunkami procesowymi to Pańskie oświadczenie może zostać wprowadzone do procesu jako dowód obciążający. Jeśli tak się stanie doświadczenie wskazuje, że próba wycofania się z niego sama w sobie nie będzie skuteczna, o ile nie potwierdzą jej inne dowody (w tym przypadku miarodajny będzie wynik badania laboratoryjnego krwi i interpretująca go opinia biegłego – być może okaże się, że niskie stężenie THC będzie wskazywało na możliwość użycia środka przed kilkoma dniami, ewentualnie na tyle niskie, że w ogóle nie dojdzie do procesu)….
Co do obawy o możliwość orzeczenia dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów, to zakładając, że podał Pan pełny stan faktyczny nie musi dojść do takiej sytuacji – choć wydaje się, że uprzednie skazanie (ale też nie do końca wiadomo z jakiego przepisu: przestępstwo czy wykroczenie) wpłynie na wymiar środka (ryzyko jednak istnieje – w przypadku kwalifikacji „nowego” czynu z art. 178a par. 4 k.k. zastosowanie znajdzie art. 42 par. 3 k.k. – przewidujący względnie obligatoryjne orzeczenie zakazu).
Odnośnie możliwości zatarcia nie do końca rozumiem pytanie („Czy jest możliwość zatarcia obecnego?”), ale abstrakcyjnie rzecz biorąc możliwość zatarcia poprzedniego skazania w toku kolejnego procesu oczywiście istnieje.
Jest możliwość zatarcia poprzedniego jeśli trwa już następne :/
Witam, dotknęła mnie podobna sytuacja, przyznałem się do palenia 2 dni przed zatrzymaniem, zostałem zabrany na badania z krwi do szpila, po miesiącu nie było żadnych wyników wiec odebrałem prawojazdy z sądu w moim mieście, opinia lekarzy wskazuje na to co napisał sędzia ze nie byłem pod wpływem, czekam na wyniki co mam robić dalej?
Odpowiedź brzmi: czekać dalej cierpliwie na wynik opinii biegłych (bo stwierdzona wartość stężenia THC determinuje linię obrony), a poza tym odebrać maila ;-))).
Jak to kacper odebrales prawo jazdy po miesiaci (u)
W aktualnym stanie prawnym nie powinno być w tym nic dziwnego, to wynik prawidłowego zastosowania przez Sąd przepisu art. 136 Ustawy Prawo o ruchu drogowym („W razie przeprowadzenia badania krwi lub moczu dla oceny trzeźwości lub zawartości środka działającego podobnie do alkoholu, prawo jazdy przekazuje się wraz z wynikiem tego badania. Jeżeli jednak wynik tego badania nie został uzyskany w ciągu 30 dni od dnia zatrzymania prawa jazdy, należy niezwłocznie zwrócić je właścicielowi.”)
Do kogo mam się zwrocic o zwrot prawa jazdy jeżeli wyniki nie przyszły w ciągu 30 dni A zabrane zostało elektronicznie ? Z góry dziękuję
Ponieważ wpis jest bardzo ogólny, zakładam, że prawo jazdy zatrzymano po 5.12.2020, oraz że pobrano krew do badania. Jeśli tak, to w aktualnym stanie prawnym (po 5.12.2020) powinny znaleźć zastosowanie przepisy art. 135 b ust. 1 oraz art. 136 ust. 4 pkt 1) Ustawy Prawo o ruchu drogowym.
art. 135 b ust. 1: Zatrzymanie wydanego w kraju prawa jazdy następuje przez wprowadzenie informacji o zatrzymaniu do centralnej ewidencji kierowców niezwłocznie po stwierdzeniu wystąpienia przesłanek określonych w art. 135 ust. 1.
art. 136 ust. 4 pkt 1) W przypadku przeprowadzenia badania krwi lub moczu dla oceny trzeźwości lub zawartości środka działającego podobnie do alkoholu:
1) w przypadku, o którym mowa w art. 135b ust. 1, informację o zatrzymaniu prawa jazdy przekazuje się wraz z wynikiem tego badania; jeżeli jednak wynik tego badania nie został uzyskany w ciągu 30 dni od dnia zatrzymania prawa jazdy, niezwłocznie wprowadza się do centralnej ewidencji kierowców informację o jego zwrocie.
A zatem jeśli nie uzyskano wyników w ciągu 30 dni, to teoretycznie prawo jazdy zatrzymane „elektronicznie” powinno zostać zwrócone również „elektronicznie” (poprzez dokonanie odpowiedniego wpisu „z urzędu”). Oczywiście to wszystko przy założeniu, że dokonano wdrożenia rozwiązań technicznych umożliwiających weryfikację danych o kierującym pojazdem w centralnej ewidencji kierowców (co miało nastąpić 5.12.2020)…
Witam. Cztery miesiące temu zatrzymany do kontroli. Policjant podejrzewał, że zatrzymał faceta o tym samym nazwisku, a który z policją miał na pieńku. To wyszło później w trakcie rozmowy w radiowozie. W trakcie kontroli funkcjonariusz stwierdził, że wyczuwa woń alkoholu. Odmówiłem testu alkomatem, kilka lat wcześniej zabrano mi prawko za 0.12 mg/ L w pierwszym i 0.08 w drugim wyniku. Broniłem się błędem pomiarowym, dla tego urządzenia 0.03mg/L. Sędzia uznał, że po uwzględnieniu błędu pomiarowego i tak norma została przekroczona i zarządził zakaz prowadzenia na pół roku. Zakaz minął w dniu ogłoszenia wyroku, pomimo tego złożyłem apelację. Niestety, nie mogłem stawić się na rozprawę i sędzia apelację cofnął. Dzisiaj dzwonili z komendy. Przyszły wyniki i biegły stwierdził „prowadzenie pod wplywem srodkow”. Tyle przekazał mi policjant. Mam się stawić w niedzielę na rozmowę. Nie zażywam narkotyków, poza marihuaną CBD. Na nerwy, trochę się w moim życiu ostatniego roku wydarzyło. Mam problemy ze snem, joint wieczorem pozwala mi przespać noc. Kontrolę miałem rano. Jaką linię obrony przyjąć? Jestem na skraju załamania. Do pracy dojeżdżam, bez auta jestem udupiony.
Dzień dobry, linia obrony powinna zależeć od treści opinii. Czyli od rodzaju stwierdzonego w opinii związku psychoaktywnego obecnego we krwi oraz jego stężenia, a także stężenia metabolitów.
Informacja policjanta (o ile jest precyzyjna), że biegły stwierdził „prowadzenie pod wpływem środków” sugeruje, że oznaczono relatywnie wysokie stężenie THC lub CBD.
Abstrakcyjnie ciężko w tym momencie coś poradzić nie znając szczegółowo treści opinii, można się zastanowić nad skorzystaniem z prawa do odmowy zeznań, żeby nie zamykać sobie pewnych dróg po zapoznaniu się z treścią opinii. Należy się jednak liczyć z zatrzymaniem prawa jazdy już na tym etapie…
Dzień dobry. Dziękuję za odpowiedź. Jestem po przesłuchaniu. Wynik 4ng/ml thc i 39 ng/ml metabolitu thc. W opinii biegłego stężenie odpowiadające 0.5 promila lub wyżej. Odmówiłem dobrowolnego poddania się karze, przyznałem że w sobotę, dwa dni przed zatrzymaniem paliłem. Zaprzeczyłem prowadzenia pod wpływem, co wg mojej opinii jest prawdą. Obawiam się prowadzenia nawet nie wyspany. Pracuje jako mechanik, za wiele widziałem i słyszałem tłumaczeń „to był moment, nagle się pojawił” i za dużo mam do stracenia, żeby ryzykować. Obawiam się, że z tego nie wyjdę, ale poddać się nie zamierzam.
Niestety wynik 4 ng/ml THC jest często uznawany w praktyce sądowej (przynajmniej krakowskiej) za dość wysokie stężenie (raczej jazda pod wpływem, a nie w stanie po użyciu). Z kolei metabolit 39 ng/ml w zależności od biegłego świadczyłby o pewnej odległości czasowej od palenia albo o częstym używaniu środka. Ogólnie może być ciężko. Istotne będzie co powiedzą świadkowie – policjanci (odnośnie zachowania i stanu kierowcy w chwili zatrzymania) oraz co odnotował lekarz w protokole pobrania krwi (odnośnie podstawowych testów psychomotorycznych). W okręgu którego Sądu sprawa się toczy?
Dzień dobry. Przepraszam, jeśli dubluję odpowiedź, ale nie wiem czy podpisałem poprzedni, przez co mógł nie być zaakceptowany. W notatce policyjnej funkcjonariusz napisał, że powodem skierowania na badanie krwi była wyczuwalna woń alkoholu. Nie miałem badań, krew pobierała pielęgniarka. Policjanci zastrzeżeń co do zachowania mieć nie powinni , ale nie wykluczam, że będą łgać przed sądem. Mogę powtórzyć o czym rozmawialiśmy w drodze między miejscem zatrzymania, a szpitalem. Czytałem też opracowanie, na jakim biegły najprawdopodobniej się opierał. Moim zdaniem to wnioski oparte na założeniach. Oskarżać kogokolwiek na podstawie takich badań to samo w sobie jest karygodne. Sprawa jest w sądzie w Jeleniej Górze.
Dodam, że w notatce policyjnej jako wskazanie do przeprowadzenia badania jest wyczuwalne woń alkoholu. Dmuchałem dwukrotnie, ale tester przerywał. Zdecydowałem się na badanie krwi, z braku zaufania do ww urządzeń i sposobu przeprowadzania przez funkcjonariuszy tych badań (odczekanie 15 min od zatrzymania, żeby wykluczyć alkohol resztkowy).
dzień dobry, miałam sprawę z art 178a kk zostałam uniewinniona przez sąd. Po 2 latach odezwał się ubezpieczyciel że w trakcie kolizji spowodowałam szkodę będąc pod wpływem thc. Czy mają podstawę ? Czy w mojej gestii jest przedstawienie wyroku czy skoro żądają ode mnie reasekuracji muszą mieć podstawę.
Dzień dobry,
trzeba by się zorientować w podstawie ich żądania. Uniewinnienie od zarzutu dotyczącego prowadzenia pod wpływem THC nie przesądza automatycznie o braku odpowiedzialności za kolizję (przecież zdarzają się one niezależnie od stanu psychofizycznego kierowców). Czyli w tym przypadku istotne jest, kogo uznano za winnego spowodowania kolizji (niezależnie od faktu, że komuś postawiono bezpodstawny jak się okazało zarzut z art. 178a k.k.). Jeśli natomiast ubezpieczyciel obciążył Panią winą wyłącznie na podstawie faktu toczącego się postępowania karnego z art. 178a k.k., należałoby im przesłać odpis prawomocnego wyroku uniewinniającego.
A czy miał by pan dla mnie radę zatrzymała mnie policja do kontroli przyznałem się do palenia marihuany 2 dni wcześniej oczywiście zabrali mnie do szpitala na testy w moczu wykryte THC zrobili mi badania krwi których wyniki nie dotarły w ciągu 30 dni względem mojego prawa odebrałem dokument z komisariatu i jeżdżę nadal pojazdem minęło już 8 lat żadnej sprawy nie było żadnego pisma kompletnie nic ale w systemie figuruję jako dokument zatrzymany cz mogę zgłosić błąd systemu?