16 grudnia 1922 r. podczas wystawy w warszawskiej „Zachęcie” Eligiusz Niewiadomski dokonał zamachu na życie prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Gabriela Narutowicza, oddając do niego trzy strzały z pistoletu, które spowodowały śmierć na miejscu.
Morderstwo poprzedziła eskalacja agresywnych wystąpień przeciwko Prezydentowi (anonimowe groźby, uliczne demonstracje i obraźliwe artykuły w prasie). Mimo tego nie brano pod uwagę ewentualności zabójstwa na tle politycznym, uważając naiwnie, że byłoby to coś zupełnie obcego narodowi polskiemu. Jednakże okoliczności dokonania zamachu na życie pierwszego prezydenta – sprawującego urząd od pięciu dni – ujawniły słabość polskiej demokracji, a także agresywny styl uprawiania polityki partyjnej w Polsce.
Prezydent Gabriel Narutowicz (1865-1922)
Autor nieznany. Fotografia oficjalna.
Domena publiczna, via Wikimedia Commons
Zamachowiec Eligiusz Niewiadomski (przez znaczną część opinii publicznej uważany jedynie za ślepe narzędzie zbrodni) został skazany przez Sąd Okręgowy w Warszawie na karę śmierci, której sam zażądał. Zaprotestował też, gdy obrońca z urzędu adwokat Stanisław Kijeński w mowie końcowej wygłosił wywód o niewymierzanie kary śmierci i jej zamianę na ciężkie więzienie.
„Wyrok więzienia rzuci w oczach świata cień na moją pamięć, a w moich własnych oczach odbierze mi to, co było moją siłą moralną w chwili, gdy wykonywałem czyn straszny. Kiedy strzelałem do człowieka nieznanego mi, bezbronnego, stojącego do mnie tyłem, moją siłą moralną było przeświadczenie, że za jego życie daję moje. Nie chciałbym żyć z myślą, że ten trybunał polski, ten symbol sprawiedliwości najwyższej, odebrał mi to, co było i co jest do tej chwili mojem najwyższem dobrem.
Wystawiłem weksel, chcę go spłacić uczciwie.
To jest moje ostatnie słowo.”
Z ostatniego słowa oskarżonego Eligiusza Niewiadomskiego na procesie w Sądzie Okręgowym w Warszawie dnia 30 grudnia 1922 roku.
Konsekwentnie też nie wniósł apelacji od wyroku, co więcej przesłał do sądu oświadczenie, że wyrok przyjmuje, a wszelkie podania o ułaskawienie powinny być uważane za złożone bez jego wiedzy i wbrew jego woli.
Zamachowiec Eligiusz Niewiadomski (1869-1923)
Autor nieznany. Fotografia prasowa sprzed 1923 r.
Źródło: Eligiusz Niewiadomski – „Kartki z więzienia”, Wielkopolska Księgarnia Nakładowa Karola Rzepeckiego. Poznań, 1923
Domena publiczna, via Wikimedia Commons
Wyrok wykonano w Cytadeli warszawskiej przez rozstrzelanie dnia 31 stycznia 1923 r. o godzinie 7.20 rano, po czym trumnę ze zwłokami zamachowca złożono w grobie na terenie cytadeli. W nocy z 5 na 6 lutego 1923 r. dokonano ekshumacji i ciało wydano rodzinie, która pochowała je na Cmentarzu Powązkowskim. Pomimo nocnej pory w pogrzebie Eligiusza Niewiadomskiego uczestniczył wielotysięczny tłum.
„Wstrząsające zdarzenie, które przejdzie w dzieje z nazwiskami Gabrjela Narutowicza i Eligjusza Niewiadomskiego, nie ma w sobie jednak ani krztyny pierwiastka osobistego zatargu, lecz w całości związane jest z życiem narodowem w tych czasach ostatnich i z potężnem zmaganiem się uczuć, myśli, dążeń i działań, które się ujawniły i z sobą starły.”
„Rzeczpospolita” wydanie poranne z dnia 31 stycznia 1923 r. Nr. 30
Niepodparcie nasuwa się refleksja, że do naszych czasów nie wyciągnięto wniosków z tragicznych losów Gabriela Narutowicza i Eligiusza Niewiadomskiego, a sposób pojmowania walki politycznej w Polsce nie zmienił się znacząco po upływie stu lat od przywołanych wydarzeń…
Łukasz Sobaniak
aktualizacja: 15.12.2021
Stanisław Kijeński. Proces Eligjusza Niewiadomskiego o zamach na życie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Gabryela Narutowicza w dniu 16 grudnia 1922 r. odbyty w Sądzie Okręgowym w Warszawie dnia 30 grudnia 1922 roku. Specjalne sprawozdanie stenograficzne, mieszczące całkowity przewód sądowy, z podaniem dokumentów śledztwa wstępnego, przemówień stron, życiorysu i podobizny oskarżonego. – Wydanie 2 poprawione i znacznie uzupełnione szczegółami dotyczącemi wykonania wyroku i pogrzebu Niewiadomskiego, kilkoma urywkami ostatnich myśli Niewiadomskiego i głosami dwóch znakomitych pisarzy. Warszawa 1923.